Panowie
Kosecki, Boniecki
szybujący lotem koszącym korespondenci strony „mlik”
Panu Koseckiemu „dziękuję” za zainteresowanie moją osobą i rolą jaką odgrywałem w modelarstwie lotniczym i kosmicznym. Piszę odgrywałem, bowiem
z dniem 14 lutego b.r., zaprzestałem działalności na rzecz i z osobami o podobnych poglądach co poglądy Panów. Po prostu nie akceptuję uprawianej w takim stylu aktywności społecznej. Nie znaczy to, że nie mam dla kogo i z kim uprawiać wspólnego hobby. I Pan o tym dobrze wie, prezesie sądeckiego „Orlika”, będąc niejednokrotnie gościem imprez organizowanych przez muszyńskiego „Zefirka”. Mogę Pana zapewnić, że kolejny Memoriał Braci Lewoniewskich w Tyliczu odbędzie się bez względu na Pańskie pohukiwania.
Pragnę też odświeżyć Panu pamięć i przypomnieć, że ideą byłego prezesa AP Henryka Sienkiewicza było, żeby ze względów oszczędnościowych z Aeroklubu Podhalańskiego uczynić filię Centralnej Szkoły Spadochronowej w Nowym Targu. Na znak protestu cały ówczesny zarząd APh zrezygnował z pełnionych funkcji. Wcześniej jednak poddani byliśmy restrykcjom ze strony centrali a bywało i tak, że na pensje dla pracowników APh pieniądze pożyczał… właśnie prezes. Radzę w tym miejscu Panu ważyć słowa, gdyż stwierdzenie, że: „doprowadziłem do tego, że APh przestał praktycznie istnieć” jest kłamstwem wyrażonym publicznie, z wszystkimi jego konsekwencjami.
W ciągu dalszym odświeżania pamięci informuję, że złym tropem Pan chadzał, nie mogąc znaleźć moich śladów (modelarskich rozumiem). Otóż w roku objęcia przez Pana funkcji prezesa APh, w Krynicy odbyły się Mistrzostwa Świata Modeli Sterowanych Mechanicznie, których byłem dyrektorem a realizatorem Klub Modelarski „Zefirek” w Muszynie. W 1998 roku ten sam tandem z sukcesem przeprowadził Mistrzostwa Europy w tej konkurencji. Warto też przypomnieć, że
w roku 1983, „Zefirek” uratował honor polskiego modelarstwa organizując nie chciane przez ówczesne władze APRL, a przyznane wcześniej Polsce, V Mistrzostwa Świata w Modelarstwie Kosmicznym, których również byłem dyrektorem. Uczestniczyłem także w organizacji:
• Mistrzostw Świata Makiet Samolotów (Warszawa – 1990r.) – członek kierownictwa zawodów,
• Mistrzostw Europy Makiet oraz Modeli na Uwięzi (Częstochowa – 1991r.) – członek kierownictwa zawodów,
• Mistrzostw Europy Makiet Samolotów (Dęblin – 1995r.) – członek kierownictwa zawodów,
• Mistrzostw Świata Zdalnie Sterowanych Modeli Akrobacyjnych (Dęblin – 1997r.) – członek kierownictwa zawodów,
• Mistrzostw Świata Zdalnie Sterowanych Modeli Śmigłowców (Dęblin – 1999r.) – członek kierownictwa zawodów,
• Mistrzostw Europy Modeli Swobodnie Latających dla Juniorów (Dęblin – 2003r.) – członek kierownictwa zawodów,
• Mistrzostw Świata Zdalnie Sterowanych Modeli Akrobacyjnych (Dęblin – 2003r.) – członek kierownictwa zawodów,
• Mistrzostw Świata Makiet Samolotów (Dęblin – 2004r.) – członek kierownictwa zawodów,
• Mistrzostw Świata Modeli Kosmicznych dla Seniorów oraz Mistrzostw Świata Modeli Kosmicznych dla Juniorów (Dęblin – 2004r.) – członek kierownictwa zawodów.
Jak zatem widać dziwne jest to moje modelarskie zaginięcie proszę Pana, zwłaszcza, że po drodze były w/w imprezy. A może to Pan zbyt mało interesował się tym, co się w światku modelarskim działo. No cóż, bywa i tak. Jak pragnie Pan uzupełnić swoje luki w mojej modelarskiej biografii to uprzejmie informuję, że
w szkole podstawowej uczestniczyłem w pracach modelarni lotniczej przy Młodzieżowym Domu Kultury w Przemyślu, w 1966 roku byłem współzałożycielem Koła Lotniczego im. St. Skarżyńskiego przy II LO w Przemyślu, w tym samym roku wstąpiłem do APRL – Aeroklubu Rzeszowskiego.
Od 1976 roku uczestniczę w pracach Klubu Lotniczego „Zefirek” w Muszynie, którego w międzyczasie byłem prezesem. Byłem też członkiem władz centralnych APRL, prezesem APh. Posiadałem licencję sportową i uczestniczyłem jako zawodnik w wielu zawodach w modelarstwie rakietowym: lokalnych, międzynarodowych oraz Mistrzostwach Polski. Od 17-stu lat organizuję Zawody Modeli Szybowców na Zboczu – „Memoriał Braci Lewoniewskich”. Wystarczy? Zainteresowanych moją modelarską przeszłością zapraszam do przeczytania monografii „Zefirka” (zakup możliwy u prezesa Klubu Modelarskiego „Zefirek”). Tak, więc Panie prezesie Kosecki, takie to „układy” spowodowały, że 14 maja ubiegłego roku dałem się wybrać przewodniczącym Komisji Modelarskiej, tuz po zjeździe AP, który nie rokował świetlanej przyszłości polskiemu lotnictwu sportowemu.
No cóż, są tacy którzy mają nadzieję, że nowa (składem) a stara
(w kompetencjach – niestety tylko organ doradczy zarządu AP) Komisja Modelarska wyciągnie królika z kapelusza i polskie modelarstwo poszybuje, oj poszybuje od sukcesu do pełni szczęścia. Ja póki co Panie prezesie Kosecki twardo stąpam po ziemi i takiej nadziei nie mam, zatem w tej drużynie nie gram. Po prostu nie startowałem w wyborach.
Teraz słów parę kieruję do Jerzego Bonieckiego, osoby jak czytam wrażliwej na wyborcze oszustwa. A może to Jerzy Boniecki nie przyswoiwszy sobie treści uchwały Zarządu AP nr 7/4/XIV/98 z 17.02.98r. o Ramowym Regulaminie Komisji Specjalnościowych AP oszukuje sam siebie? Oto fakty. Na zebraniu wyborczym Komisji Modelarskiej w dniu 14 maja 2005 roku nie było wymaganego quorum delegatów. Zatem zarządzone „wybory” składu Komisji miały wyłącznie charakter konsultacyjny. W takim przypadku skład Komisji (pkt 1, podpunkt 2 Regulaminu) proponuje i przedkłada Zarządowi AP (podpunkt 3), przewodniczący Komisji Specjalnościowej. Tak też uczyniłem wprowadzając zgodnie z uprawnieniami do składu kolegę Szablewskiego, osobę wielce dla modelarstwa zasłużoną i co ważne pracującą i mieszkającą w Warszawie, a to ze względów organizacyjnych był dla mnie fakt istotny. O konsultacyjnym charakterze „wyborów” niech świadczy także zapis podpunktu 4 – cyt. „Członkowie Komisji zatwierdzonej przez Zarząd AP wybierają ze swego grona wiceprzewodniczącego i skarbnika”. Wyraźnie stoi Panie Boniecki, „po zatwierdzeniu składu przez Zarząd AP” a nie przed! A zatwierdzenie nastąpiło na posiedzeniu Zarządu w dniu 14 czerwca 2005 roku. 5 sierpnia 2005 roku na posiedzeniu Komisji poinformowałem o rezygnacji kol. Szablewskiego, który słusznie, nie mógł zaakceptować wrzawy wokół swojej osoby.
Co się zaś tyczy tekstu w ostatnim biuletynie modelarskim, to oczywiście jest on (zarówno wstęp jak i sprawozdanie) opracowany na podstawie zabranych
w Wydziale Modelarskim danych i podpisany przez przewodniczących dwóch Komisji. W ten sposób myślę, zaspokoiliśmy potrzebę i żądanie „aktywu” dostępu do informacji. Następna będzie niewątpliwie zasługą lepszych.
Wysokich lotów
Piotr A. Kruk