Witam,
Wniosek Romka i cały ten wątek przeniosę do działu „najważniejsze sprawy itd.”. Uważam że wniosek jest zbyt pochopny, ale sama dyskusja może być pożyteczna. Może ktoś z KM wypowie się, czy komisja zamierza zając się wnioskiem.
Moim zdaniem:
a) kupienie jednego, czy nawet kilku skanerów(z zapisem) przez centralę jest niepraktyczne i jest rozwiązaniem utopijnym – nie można zmuszać organizatorów do przyjazdu po skaner do Warszawy i potem odwożenie go, zresztą niektóre imprezy są w tym samym czasie – po jednym sezonie modelarskim za pieniądze wydane na paliwo można by kupić 10 skanerów,
b) każdy klub organizujący co jakiś czas imprezy rc, którego członkowie na co dzień puszczają modele powinien taki skaner posiadać(większość klubów już ma), chociażby po to, żeby co jakiś czas odsłuchać eter i zorientować się co się dzieje w pobliżu lotniska – incydentalne stosowanie skanera może być mało skuteczne, nie chodzi przecież tylko o wykrycie przyczyny wypadku, ale przede wszystkim o ZAPOBIEGANIE,
c) wreszcie, kiedy oddzielimy „losowe zakłócenie” od zwykłego konfliktu kanałów(dwóch niesfornych koleżków postanowiło polatać na przeciwnych końcach lotniska), okaże się że „losowe zakłócenie” jako przyczyna kraks ,to jakiś pomijalny ułamek procenta, a zdecydowaną większość sytuacji niebezpiecznych prowokujemy sami.
Nawet najlepsze systemy bezpieczeństwa nie uchronią nas przed brakiem wyobraźni, niedbalstwem, niezdyscyplinowaniem, „brawurą” czy po prostu głupotą. To właśnie te nasze - jakże ludzkie - cechy, nazywane eufemistycznie w protokołach powypadkowych „czynnikiem ludzkim” albo „błędem człowieka” stawiam na pierwszym miejscu jako przyczynę znakomitej większości wszystkich wypadków i sytuacji niebezpiecznych. Rozmawiamy o mlik, ale dotyczy to oczywiście wszystkich dziedzin aktywności ludzi.
Jeszcze kilka lat temu działały u nas nadajniki rozgłośni radiowych w paśmie 72 MHz. Nieliczni „beztroscy” piloci, korzystający z tego pasma, mogli sobie z powodzeniem przyczepiać do anteny nadajnika karteczkę z napisem „RMF-FM” albo „Radio S’ka” zamiast numeru kanału, a zamiast skanera częstotliwości mogli używać zwykłego radia samochodowego... w celu uzyskania 100% pewności o zajętości swoich i kilku sąsiednich kanałów.
Na Węgrzech lokalna stacja radiowa używała kilku kanałów na 35MHz.
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artyk ... d=41490219
Nie wiemy czy ciągle, czy od czasu do czasu.
Nie wykluczone, że akurat w tym konkretnym przypadku, można było uniknąć nieszczęścia nawet bez skanera. Czy zabrakło odpowiedzialności, rzetelności i wyobraźni? - Śledztwo trwa.
Na koniec chciałbym jeszcze podać kolegom linka do biuletynu „Bezpieczeństwo Lotów” wydawanego przez GULC. Warto tam zajrzeć. Statystyki BL dotyczące modelarstwa lotniczego w Polsce działają uspokajająco. Zajmujemy się jednak, mimo wszystko, bardzo bezpiecznym sportem.
http://www.ulc.gov.pl/download/pdf/Biul ... 3-2005.pdf
Tomek Osiński