Witam
Od niedawna w przepisach FAI pojawiła się kategoria F5J. Jest to skrzyżowanie F3J z naszą polską klasą F3E lub czesko/słowackim RCEK. Dziecko z tego wyszło dosyć urodziwe ale jeszcze dorasta i do końca nie wiadomo jak będzie się prezentować (regulamin tymczasowy). Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. Tak po krótce trzy główne założenia: napęd el. z max. 3 cel LiPo, limiter elektroniczny lub jak kto woli loger, który odcina silnik po 30 s. lotu z pomiarem wysokości na jakiej doszło do wyłączenia silnika i ekstra punkty za wyłączenie silnika poniżej pułapu 150m (karne za wyższą wysokość). Przepisy niby podobne do wielu innych ale.... Aby dostać się do finału trzeba wyłączyć silnik na 60-90m. W finale, 30 metrów może być za dużą wysokością aby znaleźć się na pudle. W Holić dwóch finalistów przez kilka minut tańczyło w tym samym bąbelku na 9-16 m wysokości.
I już gdy zaczęło ich zabierać ...kraksa. Pech ale zarazem zwycięstwo dla tych , którzy tylko trochę mniej ryzykowali. Gdzieś z boku o kilka metrów wyżej. Emocje jakich nie doświadczyłem w F3J lub F3E. Sport dla lubiących ryzyko i potrafiących unosić się na każdym "szmerku". Na razie startują modele różnego typu, od samoróbek po firmowe wersje elektrycznych F3J-ek. Ogólnie rzecz biorąc nadal obowiązuje zasada : "bez dobrego pilota drogi model nie chce latać".
Przed ostatnimi zawodami cyklu Contest Eurotour Tomek Frąk jest na 6 miejscu klasyfikacji. Na sam szczyt już nie wejdzie ale może na pudle będzie. Zobaczymy, jak na pierwszy sezon w tej klasie to i tak b. dobrze. wyniki - http://www.contest-modellsport.de/html/ ... -2013.html
inne zdjęcia:
https://plus.google.com/photos/10996013 ... 8523441265
http://malcateam.rajce.idnes.cz/F5J_Boretice_2013/