Ciekawy film, ładnie zmontowany. Niepotrzebne tylko efekty specjalne na początku w postaci "mozaiki" i w końcówce siada troche "dramaturgia" przez muzyke.
Jednak miło popatrzeć, gdyby nie te... "lądowania".
Koszmarnie wygląda to dziobanie. Bo to dziobanie własnie, zderzanie szybowca z ziemią, a nie żadne lądowanie - powinno się tego zabronić.
Lądowania powinny być finezyjne, pełne gracji, miękkości. Gdzie w końcu jest tu miejsce na widowiskową wirtuozerię? miłe dla oka popisy mistrzów pilotażu?
Pomogłyby tu przepisy:
1. zero za lot+lądowanie - odpadnięcie części przy lądowaniu,
2. zero za lądowanie(zaliczone tylko punkty za lot) - położenie dolnej końcówki kadłuba wyżej niż 30cm nad gruntem
3. zero za lądowanie(zaliczone tylko punkty za lot) - kapotaż.
Ad. 1.Nie ma konsekwencji w karaniu "zerem" odłączenie się części w czasie lotu, a zaliczenie wyniku, kiedy część odłączy się po baaardzo twardym lądowaniu, czy wręcz rozbiciu. Miękkie i bezpieczne lądowanie jest nieodłączną fazą udanego lotu. Każdy pilot to potwierdzi.
Ad. 2 Jest dużo miękkich lotnisk, na których szybwoce ordynarnie sterczą wbite po finałowym lądowaniu, jak po jakiejś kraksie/awarii. Wysokość od gruntu można mierzyć 30cm'owym kawałkiem kija od szczotki - nie jest to żadne utrudnienie dla sędziów.
Ad. 3 Kapotaż niemal zawsze jest wynikiem błędów przy lądowaniu - podejście ze zbyt dużą prędkością, cyrkiel-zawadzenie końcówka skrzydła, podejście z bocznym wiatrem, wywijanie ryzykownych ewolucji nad punktem - nie ma sensu nagradzania błedów punktami.
Dodatkowe uzasadnienie.
1.Przepisy nie mogą premiować braku wyszkolenia i niebezpiecznych zachowań. Teoretycznie, ktoś kto:
- nigdy nie opanował sztuki lądowania,
- stwarza sytuacje niebezpieczne przy lądowaniu,
jest w stanie otrzymywac wyższe noty, niż ktoś, kto stara się lądować zgodnie z zasadami sztuki.
2. Obecny kształt przepisów, ich przyzwolenie na "dziobanie" powoduje szybsze zużywanie się sprzętu - po prostu szkoda modeli. Wyklucza to też z efektywnej rywalizacji delikatniejsze konstrukcje. A przecież w założeniach klasa F3J miała być tania i powszechnie dostępna.
3. W założeniach, lądowanie w F3J i F3B miało być punktowanym lądowaniem precyzyjnym. Więc niech takim będzie. Niech ma wszystkie fazy, czyli:
- podejście - naprowadzenie
- schodzenie
- wyrównanie
- wytrzymanie - wyciągnięcie
- przyziemienie.
Co sądzicie o takiej zmianie?
Chyba jest jeszcze czas na zgłoszenie propozycji zmian do FAI.
Pozdrawiam,
Tomek