Pierwsze emocje opadły - czas na pierwsze "analizy" sukcesu...
1. Czy to aby nie jest pierszy tej miary sukces w grupie modeli zdalnie sterowanych?O ile kojarzę, to tylko koledzy z makiet rc zajęli kiedyś 3'cie miejsce zespołowo na ME.
No i oczywiście w rakietoplanach RC mieliśmy i mamy wielu Mistrzów.
Jednak w klasycznie pojmowanych eRC'akach - akrobacja, elektryki, szybowce, śmigłowce - to chyba pierwszy indywidualny sukces tej miary.
Nasz dumny Aeroklub powinien przyznać naszym Mistrzom stypendium i zakupić u producenta serię szybowców, na których tak ładnie powalczyli. Środki powinny być. W końcu parę złotówek związek zaoszczędził nie wysyłając pozostałych 4'ech zawodników.
2. Ciekaw jestem relacji zawodników i źródeł sukcesu, jakie wskażą.Mam świadomość, ile chłopaki włozyli pracy w swoją formę, jak świetna jest konstrukcja Jantara rozwijana od lat przez Pana Czesława Byrskiego.
Interesuje mnie bardziej wpływ zorganizowania zespołu na wynik.
Tylko 2'ch zawodników(z 6'ciu możliwych), 2'ch holujących i jeden taktyk(nie znam nazwisk holujących i taktyka, a wypadałoby wymienić) - zakładam, że wszyscy zgrani ze sobą. Dodać 3'ch pomocników i mamy całkiem pokaźny sztab ludzi skoncentrowanych na 2'ce zawodników. Zresztą zgranych, trenujących ze sobą zawodników.
Zakładam też, że nikt w zespole nie był z przypadku. Wszyscy znali się i rozumieli.
Czy dzięki temu pojawiła się w zespole atmosfera skupienia, zrozumienia, zaufania, odpowiedzialności, i podporządkowania indywidualizmów na rzecz wspólnej pracy - osiągnięciu maksymalnie możliwego wyniku?
Tego typu atmosfera daje zawodnikom i wszystkim członkom zespołu pewien flow(po naszemu: uniesienie, chyba) i co zadziwiające, pozwala zrobić wynik nawet lepszy niż na treningach, ku zadziwieniu konkurencji. Jako że sam lataŁEM niemało lat, miałem olbrzymią satysfakcję i przyjemność doświadczyć czegoś podobnego kilka razy - koledzy, z którymi tworzyliśmy zespół/y dobrze wiedzą, które momenty mam na myśli
Także...
Szalenie jestem ciekaw opini naszych Mistrzów na temat wpływu zespołu i atmosfery w nim na osiągnięcie omawianego sukcesu.
Na koniec jeszcze raz wyraźnie powtórze, by nikt mnie opacznie nie zrozumiał - nic nie zastąpi indywidualnej pracy, indywidualnych predyzpozycji itp, jednak sukces tej miary, jest wynikiem wielu składowych, a często nawet jedną z nich jest po prostu... szczęście, ...które, jak wiadomo, sprzyja lepszym.
Jeszcze raz szacun, dla całego Zespołu.
Pozdrawiam,
Tomek
PS
Do Braci szybowcowej na przyszły rok - Bić Mistrzów!