przez Tomek Osinski » Czwartek, 29 Lipiec 2010, 14:00
Wojtku,
Zająłeś się tylko premią do Rankingu za występy w Pucharach Świata. OK.
Dla jasności - ja nie kwestionuję zasadności występów w PŚ jako sposobu na podnoszenie umiejętności. To temat poza dyskusją. Jakaś minimalna konfrontacja z zawodnikami ze świata jest niezbędna abyśmy wiedieli, gdzie jesteśmy. Paradoksalnie dotyczy to najbardziej zawodników początkujących.
Chciałbym poruszyć inne argumenty...
1. Ministerstwo Sportu finansuje nam w części wyjazdy na Mistrzostwa Świata i Europy i wyłącznie z wyników tych imprez rozlicza AP.
Finansowanie Pucharów Świata pozostaje domeną PZS'ów, tu Aeroklubu Polskiego.
I tearaz...
Skoro Aeroklub Polski nie jest w stanie zorganizować środków na wyjazdy na Puchary Świata czołówki zawodników polskich, to... Jak Komisja Modelarska może ZMUSZAĆ WSZYSTKICH zawodników do startów w tych pucharach tworząc restrykcyjny dla mniej zasobnych zawodników Ranking?
Działacze Aeroklubu Polskiego nie są w stanie zorganizować nie tylko środków na sfinansowanie startów w Pucharach Świata, ale nawet dofinansowań Mistrzostw Polski, czy wyjazdów na Mistrzostwa Świata i Europy!!!
Zamiast środków od sponsorów "oferują" nam regulamin - urzędniczy nakaz startów w Pucharach Świata za własne pieniądze - obłudnie tłumacząc, że SPORT WYCZYNOWY JEST DLA LUDZI BOGATYCH.
To obłuda, kłamstwo i tuszowanie własnej nieudolności, brak pomysłu na funkcjonowanie sekcji czy całego AP.
Sport, także wyczynowy pod egidą AP, jest dla wszystkich. I zwłaszcza władze Aeroklubu Polskiego jako nasi reprezentanci powinni dbać o wyłonienie NAJLEPSZYCH, a nie NAJBOGATSZYCH, czy najposłuszniejszych.
2. Nikt nikomu nie broni podnosić umiejętności startami w Pucharach Świata.
Weźmy jednak taką hipotetyczną sytuację...
Jeśli dany zawodnik zajmie nawet przyzwoite miejsce w serii imprez pucharowych, a nie jest w stanie "zdzierżyć psychicznie" i dobrze wypaść na koronnej, najważniejszej imprezie, jaką są Mistrzostw Polski i przegrywa z zawodnikami nielatającymi w Pucharach Świata... To na Boga... Jaki sens ma premia za start w PŚ???
Zupełnie inaczej wygląda przygotowanie do startu w serii mniej ważnych imprez, a inaczej PEŁNA MOBILIZACJA NA JEDNEJ NAJWAŻNIEJSZEJ IMPREZIE W ROKU, czy rozgrywanej co dwa lata, jak Mistrzostwa Św. i Europy. Zupełnie inne predyspozycje psychiczne decydują o powodzeniu.
3. Często podnosi się argument o kontakcie z nowinkami w sporcie... By te nowinki zaobserwować wystarczy wystartować raz, by je u siebie wdrożyć trzeba ROK, DWA LATA ciężko trenować. Mało tego...
By te nowinki zaobserwować, należy mieć na zawodach "otwarte oczy i umsył". Jeśli ktoś jeździ na zawody "by wygrać", lub by zaliczyć imprezę jako element "treningu", to nic nie podpatrzy, choćby tych imprez międzynarodowych zaliczył 20 w sezonie.
Podsumowując...
Potrzeba kontaktu ze światem jest poza dyskusją. Jednak premiowanie w Rankingu Kadry i Reprezentacji Narodowej bezmyślnego "zaliczania" imprez międzynarodowych jest nadużyciem.
Ze strony Komisji Modelarskiej wystarczyłoby zwykłe zalecenie - wskazanie startu w choć jednym Pucharze Świata jako sposobu na zaobserwowanie "światowych trendów" i poprawę umiejętności.
Pozdrawiam,
Tomek
PS
Moja, pewnie kontrowersyjna teza - nie ma związku pomiędzy liczbą startów i wynikach w Pucharach Świata a wynikami w Mistrzostwach Świata i Europy.
W polskim modelarstwie lotniczym znane sa przypadki zawodników, którzy zdobywali Puchar Świata, a nigdy nie zajęli medalowego miejsca na Mistrzostwach Świata i Europy.
Także przypadki zawodników, którzy nie wystartowali w żadnym Pucharze Świata, lub 1-3, a zajęli medalowe miejsce na M. Św. i E.
Powiedzmy sobie szczerze... to nie liczba startów w Pucharach Świata decyduje o naszym poziomie sportowym, ale metody treningu, jakość i przygotowanie sprzętu, predyspozycje i przygotowanie psychiczne i jeszcze parę innych czynników, które ignoruje Komisja Modelarska i wielu zwolenników widzących starty w PŚ jako cudowny sposób na "podniesienie poziomu sportowego".
PS 2
Kiedyś wybitny polski zawodnik F3J, Wojtek Byrski, sformułował taką myśl - "na imprezy międzynarodowe nie jeździ się po naukę, a po to, by skonfrontować z światową czołówką to, co zrobiliśmy na treningach, by walczyć o medale".
Zgadzam się - imprezy najwyższej rangi wygrywają nie ci, którzy na puchary jeżdżą "po naukę". WYGRYWAJA CI, KTÓRZY U SIEBIE W DOMU NA TRENINGACH WYPRZEDZILI ŚWIAT O KROK. Świadczą o tym sukcesy polskich zawodników, którzy zajęli medalowe miejsca na MŚiE zaliczając wcześniej nieliczne imprezy pucharowe, lub żadnej.
Nauczmy się TRENOWAĆ, miast pisać NIC NIE WNOSZĄCE regulaminy.
By oszacować popularność modelarstwa sportowego wystarczy zsumować listy startowe, nie trzeba sprzedawać "licencji".