Puchar Świata zdobyty


Puchar Świata zdobyty

Postprzez kubit » Niedziela, 20 Grudzień 2009, 14:17

Drodzy Koledzy

Przedstawiam opis przebiegu tegorocznego Pucharu Świata w klasie modeli klasy F1E ,tak dla mnie szczęśliwie zakończonego. Tekst ten wraz ze zdjeciami ukazał się w ostatnim numerze "Skrzydlatej Polski". Wysłałem go także do "Modelarza" .
Stanisław Kubit

Puchar Świata zdobyty

Regulaminy
Do najważniejszych imprez modelarskich rozgrywanych pod egidą FAI oprócz Mistrzostw Świata i Europy należą Puchary Świata. Co roku ogłaszany jest ich kalendarz obejmujący od kilkunastu do kilkudziesięciu imprez, w zależności od klasy modeli, rozgrywanych na różnych kontynentach ( ze zdecydowaną dominacją Europy). Od kilku lat oprócz punktacji ?open? w wielu klasach prowadzi się także wydzielone punktacje dla juniorów. W klasach modeli swobodnie latających zwycięzca danych zawodów otrzymuje 50 pkt., zawodnik drugi 40, trzeci 30, czwarty 25, piaty 20 i kolejni o jeden punkt mniej. Jeden punkt otrzymuje zawodnik, który zajął miejsce dwudzieste czwarte. W klasie modeli szybowców sterowanych mechanicznie F1E zawodnik gromadzi dodatkowo jeden punkt za każdą dziesiątkę pokonanych konkurentów. Kolejny punkt regulaminu mówi, że punkty może otrzymać tylko połowa startujących zawodników. Tak więc najbardziej warto startować i wygrywać zawody wówczas, gdy jest duża frekwencja. Każdy kraj może zorganizować dwie imprezy z cyklu rozgrywek o Puchar Świata. Punkty do Pucharu można jednak zdobyć tylko w jednej (lepszej dla danego zawodnika) z nich.

Trochę historii
Puchary Świata w klasach modeli swobodnie latających ( F1A,B,C) rozgrywane są od 1987 roku a w klasie F1E od roku 1989. Pierwszym Polakiem, który wygrał Puchar Świata był Jan Ochman z Wrocławia, który w 1989 roku po zajęciu pierwszego miejsca w zawodach w Szwecji, drugiego w Czechach i szóstego w ówczesnym NRD zostawił w pokonanym polu doskonałych zawodników Uwe Glissmana ( NRD) i Randy Archera ( USA). W roku ubiegłym w pięknym stylu w klasie modeli z napędem gumowym F1B wśród juniorów zwyciężyła w Pucharze Świata Aleksandra Warakomska trenowana przez instruktora Stanisława Skibickiego z Suwałk. Szereg znakomitych wyników, w tym zwycięstw, zanotowali w Pucharach Świata polscy modelarze specjalizujący się w klasach modeli kosmicznych a przed kilku laty Puchar Świata w klasie model prędkościowych wywalczył także Tomasz Rachwał z Dąbrowy Górniczej.

Modele i wyposażenie
Modele szybowców sterowanych mechanicznie wypuszczane są z reki zawodnika pod wiatr ze zboczy pagórków i wzgórz. Model zaopatrzony jest w system sterowania, którego głównym elementem jest mocny magnes trwały sprzężony ze sterem kierunku. Zmiana kierunku lotu wywołana podmuchem wiatru czy kominem termicznym powoduje wychylenie magnesu i tym samym steru względem kadłuba i powrót modelu do poprzedniego kierunku lotu. Zawody o Puchar Świata odbywają się na przeróżnych zboczach często w pobliżu terenów zalesionych, wiosek a nawet linii wysokiego napięcia. Dlatego też przystępując do rywalizacji trzeba dysponować przynajmniej pięcioma modelami. Trzema przeznaczonymi do lotów w średnim i silnym wietrze i dwoma na wiatr słaby i ciszę.
Model przeznaczony do lotów w ciszy i słabym wietrze powinien posiadać następujące parametry:
Rozpiętość skrzydeł 2500 mm ? 2800mm
Głębokości skrzydeł 160 mm ? 180 mm
Obciążeniu powierzchni nośnej 10-12 g/dm2
Profil skrzydła ? wklęsło wypukły o grubości 5 -6 %, maksymalnym ugięciu szkieletowej 6-8% będącej w odległości 35-40% od krawędzi natarcia. Profil skrzydła powinien być zbliżony do profili stosowanych w nowoczesnych modelach szybowców klasy F1A konstrukcji Stamowa ( Ukraina) czy Makarowa ( Rosja). Start modelu powinien się odbywać w sposób dynamiczny, to znaczy model powinien być wyrzucany w górę pod kątem 40o -50o do poziomu, po czym powinien płynnie przechodzić do lotu poziomego. Ten sposób startu zastosowałem przed kilku laty, jako pierwszy zawodnik na świecie, co skutkowało moimi medalami na Mistrzostwach Europy i Świata.
Modele na wiatr powinny posiadać bardziej zwartą budowę i następujące parametry:
Rozpiętość skrzydeł 2000 mm ? 2200mm
Głębokości skrzydeł 150 mm ? 170 mm
Obciążeniu powierzchni nośnej 13-20 g/dm2
Profil skrzydła wklęsło ? wypukły typu Benedek 6356 lub podobny o grubości 6-8%, o maksymalnym ugięciu szkieletowej nie przekraczającym 6% w odległości 35%. od krawędzi natarcia Dwa modele powinny umożliwiać start dynamiczny, jeden start klasyczny. Modele należy wyposażyć w uchwyty przy kadłubie pozwalające na szybką zmianę dodatkowego balastu w celu dopasowania prędkości modelu do prędkości wiatru. Powinny też być zabezpieczone przed deszczem poprzez pokrycie skrzydeł i stateczników lakierami odpornymi na wodę np. lakierem jachtowym.
Dobrze przygotowany zawodnik oprócz zestawu narzędzi, klejów i innych akcesoria modelarskich posiada także rozkładany zestaw tyczek umożliwiający odzyskanie modelu w przypadku jego lądowania na wysokich krzewach lub drzewie.

Porady dodatkowe
Zawodnik startujący w Formule 1 posiada całą armię ludzi zapewniającej mu nieustający serwis i wszechstronną pomoc na starcie i poza nim. Modelarstwo to nie Formuła 1, ale na ważne imprezy ( a do takich należą Puchary Świata) warto udać się z przynajmniej jedną osobą, która jest towarzyszem podróży, pomoże na starcie, pójdzie po model po wykonaniu konkursowego lotu i pomoże ten model odzyskać w przypadku lądowania w lesie, krzakach czy wysokich uprawach. Zawodnik ma wówczas więcej czasu pomiędzy poszczególnymi kolejkami lotów na przeanalizowanie zmieniających się warunków atmosferycznych, na wykonanie dodatkowych prób a także na odpoczynek. Ja na zdecydowaną większość ważnych zawodów jeżdżę z Wiesławem Mojem, modelarzem z Rybnika, którego udział w moich sukcesach jest olbrzymi.

Przebieg Pucharu Świata 2009
Tegoroczny Puchar Świata zainaugurowano w Kalifornii (w Lost Hils), gdzie wystartowało tylko 7 zawodników amerykańskich. Znam to miejsce, gdyż startowałem tam w 2001 roku w Mistrzostwach Świata w klasie F1A. Jest o pustynia, po której nocą i rankiem spacerują urocze tarantule a i grzechotnika też można zobaczyć. Miejsce jest bardzo dobre dla modeli klasy F1E, lecz dla zawodników z Europy to jednak nieco za daleko i za drogo. Kolejne zawody odbyły się w Hranicach ( Czechy). W pierwszych zawodach zwyciężył fenomenalny modelarz Słowacki Ivan Treger ( Mistrz Świata i Europy w klasach modeli halowych F1D i modelach F1E) a ja zająłem miejsce trzecie. Drugie zawody przeprowadzono w silnym wietrze i ulewnym deszczu. W ładnym stylu wygrał je Wiesław Dziuba ( na co dzień kapitan LOT-u). Ja zakończyłem starty na trzecim bardzo słabym locie, po tym jak model z dodatkowym wodnym balastem w stateczniku poziomym ?pompował? od startu do lądowania.
Następne zawody ( puchary niemiecki i szwajcarski) rozegrano w Oberkotzau ( Niemcy). Lubię tam jeździć, natomiast miejsca do startów są niespecjalne ze względu na bliskość drzew, lasów i zabudowań gospodarczych. Dlatego też raczej nigdy nie startuję tam modelami z najwyższej półki. W tym roku dodatkowo trafiły się fatalne warunki atmosferyczne i część lotów wykonywano nawet z tylnym wiatrem a wynikami rządził w dużej mierze przypadek. Wygrali je jednak znani i dobrzy zawodnicy: pierwsze Edith Mang z Austrii a drugie Marian Popescu z Rumunii. Połowa maja to czas na zawody w Słowacji w Liptowskim Mikulaszu. Starty odbywają się tam najczęściej ze wzgórza Plechy usytuowanego w pobliżu wypoczynkowego kompleksu ?Aqua Park?, w basenach którego już wielokrotnie wodowały zabłąkane modele klasy F1E. Dla mnie to miejsce szczególne ? w 2005 roku zdobyłem tam tytuł Mistrza Świata. Plechy i w tym roku były dla mnie bardzo łaskawe, gdyż po zaciętej rywalizacji wygrałem z Wiesławem Dziubą różnicą zaledwie 2 sekund. A zawody były trudne ze względu na bardzo silny wiatr w trzech ostatnich kolejkach. W czwartym i piątym locie mój model obciążyłem dodatkowo 500 gramami ołowiu. Okazało się, że z takim obciążeniem model nie tylko przemieszczał się powoli do przodu, ale także się świetnie sterował.
Puchaty Świata w czerwcu rozegrano w Serbii i Rumunii. Do Serbii nie mogłem pojechać bo w tym samym czasie organizowałem Mistrzostwa Polski dla juniorów młodszych w Gliwicach. Rumuni często i chętnie organizują światowe lub europejskie mistrzostwa, posiadają też ku temu dobra warunki terenowe. Zawody rozgrywane są przeważnie na poligonie wojskowym w pobliżu Turdy ( ok. 200 km od węgierskiej granicy) gdzie czasami w jednej dolinie latają modele a druga sąsiednia jest w tym samym czasie bombardowana w ramach lotniczych ćwiczeń. Rumuni od lat należą o ścisłej światowej czołówki w tej klasie modeli i są bardzo wymagającymi konkurentami. Obydwie tegoroczne imprezy wygrali gospodarze, a ja w drugiej z nich zająłem trzecie miejsce. Po czterech kolejkach lotów prowadziłem w konkursie, ale przed lotem ostatnim minimalnie źle ustawiłem sterowanie co przy mniejszej sile wiatru sprawiło, ze model zamiast lecieć środkiem doliny? przykleił? się za wcześnie do lewego jej brzegu. Zawody te wygrał Rumun Marian Popescu i objął prowadzenie w Pucharze Świata. Ja wraz z Wiesławem Dziubą zajmowaliśmy w tym momencie ex equo drugą i trzecią lokatę.
W połowie września kolejne dwa Puchary ( także niemiecki i szwajcarski) przeprowadzono w okolicach Wasserkuppe ( Niemcy) przy okazji rozgrywanych tam Mistrzostw Świata, w których nasza reprezentacja ( Piotr Tendera, Franciszek Kańczok, Stanisław Kubit) zdobyła zespołowo brązowy medal. Pierwsze z zawodów pucharowych w świetnym stylu w punktacji ?open? wygrał nasz junior Mateusz Kańczok, drugie znany zawodnik rumuński Daniel Petcu.
Wasserkuppe to góra położona w krainie Rohn ( niedaleko Fuldy), pełniąca rolę stolicy niemieckich sportów lotniczych. Na jej szczycie znajduje się doskonale utrzymany pas startowy, jest tam kilka hoteli , restauracji no i przede wszystkim wypełnione doskonałymi eksponatami muzeum szybownictwa i modelarstwa, z szybowcem Otto Lilienthala na czele.
Tydzień później we Francji rozegrano kolejne dwie imprezy zaliczane do Pucharu Świata. Nie wziąłem w nich udziału ze względu na niezbyt niewyleczone do końca zaziębienie, którego nabawiłem się w Niemczech no i odległość ( 1800 km w jedną stronę), którą trzeba byłoby pokonać w drodze na te zawody. A przyniosły one zasadnicze zmiany na szczycie pucharowej tabeli. Jedne z tych zawodów wygrał Włoch Maurizio Tomazzoni i on objął prowadzenie w Pucharze. Na miejsce drugie wysunął się Francuz Alain Roux, były Mistrz Świata. Na miejsce trzecie spadł Rumun Marian Popescu a ja wraz z Wiesławem Dziubą osunęliśmy się na miejsca czwarte i piąte. Do końca rozgrywek pozostały już tylko zawody w Polsce. Pierwsze z nich, jak się potem okazało decydujące dla losów Pucharu, rozegrano 4 października na wzgórzach ( Qbitberg) koło Toszka. Na starcie zjawiła się cala światowa czołówka ( pierwszych siedmiu zawodników z aktualnym Mistrzem Świata Słowakiem Ivanem Tregerem na czele). Dość silny wiatr ( 4-7m/s) z kierunku południowo - zachodniego wiał prawie idealnie na zbocze, co pozwalało modelom wykonywać piękne kilkuminutowe loty. Startowałem dość starym, ale z nowymi kompozytowymi skrzydłami modelem, który w tygodniu poprzedzającym zawody intensywnie oblatywałem. Model zachowywał się w tych warunkach znakomicie i po pięciu konkursowych lotach okazało się, że uzyskałem maksymalne czasy wszystkich lotów ( 3x 180 sekund i 2 x 240 sekund) i będę walczył w locie dogrywkowym z dwoma zawodnikami ze Słowacji ( Mirosławem i Jakubem Drmlami) i Eugeniuszem Słomką z Rybnika. Eugeniusz Słomka nie wystartował w dogrywce, gdyż zabrakło mu sprawnych modeli, Słowacy nie dysponowali natomiast modelami przystosowanymi do startu dynamicznego. Loty dogrywkowe przeprowadza się z możliwie malej wysokości zbocza i dlatego wysokość modelu po starcie ma zasadnicze znaczenie. Po sygnale sędziego głównego rozpoczynającym dogrywkę zawodnik ma 10 minut na wystartowanie. Mniej więcej w piątej minucie dogrywki oceniłem, ze warunki atmosferyczne są dobre i wyrzuciłem model maksymalnie silnie w powietrze. Start udał się nadzwyczajnie, model po zyskaniu około 8 m wysokości przeszedł płynnie do lotu ślizgowego. Po chwili wystartowali Słowacy ? w sposób klasyczny, mój model miał więc nad nimi znaczną przewagę wysokości.
Dogrywkę wygrałem uzyskując 187 sekund lotu. Miejsce drugie zajął Jakub Drmla ( 153 s) a trzecie Mirosław Drmla ( 128 s). Drugie polskie zawody miały się odbyć na drugi dzień, 5 października w Wojnowicach koło Raciborza. Na starcie o godz. 10-tej okazało się jednak, że wiatr wieje z prędkością dochodzącą do 15 m/s( dopuszczalna prędkość wiatru to 9m/s) i straty są absolutnie niemożliwe. Sytuacja nie uległa zasadniczej zmianie do godziny 14-tej i w związku z tym międzynarodowe jury podjęło decyzję o anulowaniu tej imprezy. Puchar Świata Anno Domini 2009 został zakończony. Po podliczeniu wyników okazało się, że po raz pierwszy w mojej sportowej karierze wygrałem punktację generalną gromadząc za dwa zwycięstwa i jedno ( to lepsze punktowo) trzecie miejsce 142 punkty. Drugie miejsce zajął Włoch Maurizio Tomazzoni ( 136 pkt.), który również wygrał dwie imprezy i raz zajął trzecie miejsce. Włoch wygrywał jednak zawody organizowane we Włoszech i Francji gdzie startowało mało zawodników i zgromadził znacznie mniej ode mnie ?małych punktów?. Na trzecim miejscu uplasował się Francuz Alain Roux a doskonałe piąte miejsce zajął drugi Polak Wiesław Dziuba.

Podsumowanie
Rozgrywki o Puchar Świata mają swoją specyfikę i dostarczają zawodnikom niepowtarzalnych wrażeń i emocji. Wymagają jednak dużego zaangażowania czasowego i niemałych nakładów finansowych. W latach ostatnich coraz częściej wśród zwycięzców poszczególnych zawodów i całych pucharów widnieją nazwiska polskich zawodników, dla których te rozgrywki stanowią dodatkową szansę zdobycia punktów do całorocznego rankingu, od którego zależą udziały w kadrze i reprezentacji.

Stanisław Kubit
Stanisław Kubit
kubit
 
Posty: 237
Dołączenie: Środa, 8 Luty 2006, 23:23
Miejscowość: gliwice

Re: Puchar Świata zdobyty

Postprzez Tomek Osinski » Piątek, 1 Styczeń 2010, 19:58

Witam,
Wreszcie zebrałem się w sobie i przeczytałem tę szczegółową historię rywalizacji o Puchar Świata. Pasjonująca opowieść. Dzieki za nią, Staszku, jest świetna. Każdy zawodnik przeczyta ją z przyjemnością.
Gratulacje składałem zaraz po ogłoszeniu wyników. Tutaj chciałem o czym innym, o pewnym baaardzo ważnym akapicie relacji...
kubit napisał:Porady dodatkoweZawodnik startujący w Formule 1 posiada całą armię ludzi zapewniającej mu nieustający serwis i wszechstronną pomoc na starcie i poza nim. Modelarstwo to nie Formuła 1, ale na ważne imprezy ( a do takich należą Puchary Świata) warto udać się z przynajmniej jedną osobą, która jest towarzyszem podróży, pomoże na starcie, pójdzie po model po wykonaniu konkursowego lotu i pomoże ten model odzyskać w przypadku lądowania w lesie, krzakach czy wysokich uprawach. Zawodnik ma wówczas więcej czasu pomiędzy poszczególnymi kolejkami lotów na przeanalizowanie zmieniających się warunków atmosferycznych, na wykonanie dodatkowych prób a także na odpoczynek. Ja na zdecydowaną większość ważnych zawodów jeżdżę z Wiesławem Mojem, modelarzem z Rybnika, którego udział w moich sukcesach jest olbrzymi.(pogrubienia w cytacie ode mnie)
To bardzo ważne, co piszesz, że jeszcze raz podkreśle.
W/g mnie wielu polskich zawodników nie docenia roli partnera/taktyka/zespołu w swoich startach i treningach.
Jeśli w tak "indywidualnej klasie" jaką zdaje się byc F1E rola zaufanego partnera jest olbrzymia, jak piszesz, to co dopiero w konkurencjach bardziej zespołowych, gdzie zawodnik potrzebuje na starcie nawet kilku doświadczonych pomocników i przynajmniej jednego wybitnego taktyka.

Często powtarza sie u nas, że aby podnieść kwalifikacje trzeba zaliczać więcej startów(najlepiej w Pucharach Świata), mieć więcej modeli - mieć dużo kasy, spędzać więcej godzin na lotnisku. Właściwie nie przypominam sobie, żeby ktoś tak dobitnie wcześniej podkreślił udział "pomocnika" w sukcesie.

Mamy wielu wybitnych zawodników nie ustępujących warsztatem modelarskim najlepszym na świecie. Wielu z nich nawet nadaje ton w swoich konkurencjach od dawna. Co roku bywają na niezliczonych imprezach. Jednak ilość wymiernych sukcesów - medali - jest jakby stała od kilkunastu lat i nieprzesadnie duża.
NIE DA wymiernych rezultatów zaliczenie następnych 100'u pucharów świata, przygotowanie następnych 30 modeli, wydanie kolejnych 10'ek tysięcy, itd.
W/g mnie kluczem jest właśnie umiejętność pracy w grupie. Zgrywanie się zwodników w tandemy, większe zespoły. Próba zgrywania układów zawodnik/pilot-taktyk i ich docieranie się przed najważniejszymi imprezami lub na stałe najlepiej.

Tylko nieliczni z nas potrafią w warunkach stresu zawodniczego "polecieć" 100% tego co na treningach. Większość nie jest w stanie zrobić 90%. Niektórzy nawet połowy.
Dobry, zaufany partner na zawodach, prócz merytorycznej pomocy, weźmie na siebie część obciążenia psychicznego związanego ze stresem zawodniczym. Dobry taktyk/pomocnik/partner, jest w stanie podnieść nasze kwalifikacje i dyspozyję do 110% a nawet do 150%*, w niektórych momentach. (* - dane szacunkowe, jednak potwierdzone licznymi przykładami własnymi i innych)

Dletego...

Serdeczne gratulacje dla pana Wiesława Moja, za wsparcie i udział w zdobyciu Pucharu Świata F1E.
Fajnie, że o zespołowym aspekcie napisałeś, Staszku.

Szczęśliwego Nowego Roku dla Wszystkich!
Pozdrawiam,
Tomek

PS Dlaczego to gry zespołowe są najpopularniejsze na świecie? - ludzie, to zwierzęta społeczne. Nic nie sprawia nam wiekszej satysfakcji niż efektywne działanie w sprawnym zespole jednostek darzących się zaufaniem. Przynajmniej jeśli idzie o wiekszość z nas, pomijam przypadki skrajnych indywidualistów.
By oszacować popularność modelarstwa sportowego wystarczy zsumować listy startowe, nie trzeba sprzedawać "licencji".
Awatar użytkownika
Tomek Osinski
Site Admin
 
Posty: 392
Dołączenie: Poniedziałek, 30 Styczeń 2006, 21:06
Miejscowość: Warszawa


Powróć do Zawody i imprezy modelarskie - zapowiedzi, wyniki, relacje, komunikaty

cron